Hejka!
No to mamy wiosnę! W XXI wieku każdy pewnie o tym wie. Te cyferki oznaczające datę mamy wszędzie. Telewizor, telefon, zegarek, komputer... trudno nie zauważyć. Kto teraz zerka na kalendarz? I jak tu żyć bez technologii? Pewnie zginęlibyśmy...
Uwielbiam wiosnę, można rzucić grube kurtki w kąt. Wyjście do sklepu nie trwa 15 minut przez czasochłonne narzucanie kolejnych warstw odzieży na siebie. Buty i bluza w zupełności wystarczą. Słońce wyciąga wszystkich na dwór. Ludzie budzą się do życia tak samo jak przyroda. Dzieci szaleją na podwórkach. Od amatorów jazdy rowerem roi się jak od zieleni. A co robią lalkowicze? Wychodzą z lalkami na plener. Tak też postanowiłam dzisiaj zrobić. Niedziela to nadzwyczaj spokojny i nudny dzień, więc powinno się czymś zająć. Wybór spośród mojej 'licznej' gromadki padł na Melanie. W pośpiechu przebrałam ją w ubranka od Magu Chan. Moja przyjaciółka wzięła Rosie i poszłyśmy na ogród. Oliwia okazała się niezwykle przydatna do robienia cienia. Tak oto powstało kilka podobnych do siebie zdjęć.
To zostało zrobione wczoraj. |
Te dwa poniżej są autorstwa Oliwii. Robiła je, gdy ja zdejmowałam pranie. xD
Bluza i skarpetki by Magu, Tunika by Pariflora. |
Zza kulis:
Bye, bye!