Cześć!
11 listopada. Święto Niepodległości. Dzień wolny.
Co ja robię?
Nic.
No może 'nic' to pojęcie względne. Bardziej poprawne będzie chyba 'lenie się'. Ale jednak powstało trochę zdjęć. :D
//Może to jej urok, może to Maybelline...//
Jaka ona słodka. Aww aww. Popadłam w tych wiankach. Tak ślicznie wyglądają. Mam jeszcze fioletowy, który na razie nie dostał swoich 5 minut. Ale spokojnie, przyjdzie czas...
Ten fotel wyszedł dosyć dawno temu spod moich 'zdolnych' rączek. Jakoś i mi się nie spodobał efekt końcowy, plus nie mieścił się w dioramie. Tak oto został pożarty przez otchłań mojego lalkowego pudła pod łóżkiem. Dzisiaj święto, więc go wyciągnęłam. *ale znowu tam się topi! Buahahaha*
Do napisania!
Pozdrawiam
Pillow